Spotkanie w Poloniarce – podsumowanie
Dzięki Panu Bartłomiejowi Kudasikowi z GOK Białego Dunajca dowiedziałem się i mogłem być obecny na spotkaniu sumującym całe kumoterki 2009.
W niewielkiej sali na parterze karczmy regionalnej "Poloniorki" znajdującej się koło budynku Urzędu Gminy w spotkało się kilkadziesiąt zaproszonych osób. Część nie przybyło z powodu pracy, inni choroby a jeszcze inni dlatego, że zajęte przez nich miejsca nie były z czołówki. Żegnając się po 22.00 z Andrzejem Nędzą-Chotarskim, Małgorzatą Skupień, Joanna Rapacz, Stanisławem Rzadkoszem i jego żoną, Anną Rusnak , Józkiem (nazwiska nie znam, ale się dowiem), Staszkiem i Anną Bobak oraz innymi zostałem poproszony, aby nie pisać po tym spotkaniu nic złego. Więc nie piszę….
Kochani pasjonaci koni, kumoterek i skiringowych wyczynów jak można byłoby napisać co złego o Was i waszej pasji. Jestem laikiem wśród waszego grona, jednak bardzo wdzięcznym, że otwarcie opowiadacie o swoich spostrzeżeniach po tegorocznych zawodach.
Spotkanie rozpoczęto przywitaniem, podziękowaniami i wręczeniem nagród oraz pucharów. Kto co zajął nie będziemy powtarzać, bo jest podane w poprzednich postach. Wspomnę tylko, że najwięcej wg moich obliczeń otrzymał Stanisław Rzadkosz. I tutaj trzeba przyznać, że podczas zawodów widać było wielkie zaangażowanie jego samego oraz jego żony w całą imprezę. Dali piękny przykład młodszym tym co już startowali i tym co będą kiedyś brali udział.
Postać Małgorzaty Skupień i Joanny Rapacz też została wyróżniona nagrodami i dyplomami. Pani Małgosia mając okazję podziękowała swojej siostrze za jej wysiłek i wsparcie bez którego sama nic nie osiągnęłaby.
Po wręczeniu pucharów, dyplomów, talonów i podziękowań zostaliśmy ugoszczeni przez obsługę "Poloniorki" przepysznym żurkiem z wkładką i drugim daniem i ci co jedli w domu (czyli ja) mieli problem z konsumpcja wszystkiego. Następnie kawa, herbatka, piwo i ciasto oraz zakąski. Pojawił się nie wiadomo skąd alkohol w postaci przepysznej cytrynówki. Nie dało się nie sprobować.
Podczas posiadów dyskutowaliśmy przede wszystkim o koniach. Na każde moje pytanie, a miałem ich trochę starano się wyjaśnić w prosty sposób abym zakumał. Dowiedziałem się sporo o samych koniach, tradycji, zawodnikach. Jak napisałem wcześniej zobaczyłem również w całej sprawie pasje do koniu ludzi mających styczność z nimi każdego dnia. Nie będę opisywał bo to zbyt intymne wyznania poszczególnych osób.
Mam nadzieję, że czytający naszą stronę organizatorzy i sponsorzy wezmą pod uwagę sugestie dotyczące nagród, które zostają wręczane.
Sprawa która nurtowała mnie od początku kumoterek 2009 były nagrody. Co otrzymują nagradzani? Czy nagrody otrzymywane mają jakieś znaczenie dla nich? Co zasugerowaliby organizatorom.
I na tym spotkaniu dowiedziałem się dość dużo. Zdania były podzielone, ale jedna rzecz powinna zainteresować sponsorów i organizatorów. Są to nieprzymyślane nagrody.
Jak wspomnieli wypowiadający się zawodnicy puchary chociaż niektorzy mają ich dużo to zawsze cieszą i znajdzie się na nie miejsce. Natomiast uzdy, baty i takie tam różne akcesoria prawie nigdy poźniej nie są używane i w to miejsce można byłoby coś innego pomyśleć. Dobrym pomysłem jest owies dla konia biorącego udział i to powinno zostać.
Przez najbliższy czas można komentować tę sprawę dopisując swoją opinie o tej kwestii. Miałem okazje rozmawiać już w tej sprawie z niektórymi osobami odpowiedzialnymi za kumoterki i mówią, że zawsze coś można ulepszyć.
To powyżej to moje zdanie na temat udanego spotkania, miłego towarzystwa i dobrze spędzonego czasu. Dziękuje za możliwość spotkania się z Wami i poznania Was bliżej. Szkoda, że nie było kusperka tak wiele wkładającego w pracę tego serwisu i innych osób biorących udział.
Jeżeli są błedy a napewno poprawię jutro