Kumoterki w Kościelisku zaliczone

Co prawda nie było aż tylu startujących jak na przykład w poprzednich latach, jednak wszystko odbyło się jak trzeba. Mieliśmy nawet gościa ze Spytkowic, który jak powiedziała konferansjerka Zofia K. wystawił w dżinsach bo góralskie portki ma w pralni.
Serdecznie dziękujemy zawodnikom i organizatorom za trud w zrealizowaniu.
Zakopiec właściciel kumoterek.pl bardzo ceni sobie możliwość brania udziału w tego typach zawodów.
Wyniki w przygotowaniu jak również zdjęcia. Oczywiście swoje jak macie możecie wrzucać na galerii.

Wyniki kumoterek:
Skiring
1. Małgorzata Skupień
2. Stanisław Gał
3. Andrzej Skupień

Ski Skiring
1. Małgorzata Skupień – First Touch
2. Jacek Dziuban – Karino
3. Damian Skupień – Jurata

Kumoterki
1. Małgorzata Skupień
2. Stanisław Rzadkosz
3. Stanisław Gał

Parada Zaprzęgi
1. Andrzej Stachoń Malik
2. Krzysztof Król-Łęgowski
3. Andrzej Nędza-Chotarski

Parada Kumoterki
1. Janusz Cudzich
2. Wojciech Skupień
3. Marcin Styrczula Maśniak

To są wyniki, które zdążyliśmy uzyskać zaraz po wręczeniu nagród.
Chcemy być najszybsi i tak jest, więc wybaczcie.
Dokładne opublikujemy po otrzymaniu od GOK w Kościelisku.
Pani Małgorzata Karpiel obiecała podesłać.

Na zawody przybyło dość dużo ludzi widać media i GOK w Kościelisku postarał się o reklamę. Szkoda, że nas nikt nie wziął pod uwagę a tez chętnie przeznaczylibyśmy pewną kwotę na nagrodę.
Kumoterki rozpoczęły się z lekkim poślizgiem, ale jesteśmy tutaj w Tatrach przyzwyczajeni.
Jadąc na zawody po drodze mijałem samochodem zawodników, którzy wolnisieńko zmierzali na plac zawodów.
Trasa dość długa liczono, że około 500-600 metrów więc najdłuższa ze wszystkich jakie mieliśmy.
Gońba rozpoczęła się parada gazdowską. Lekko rozgrzani wyśmienitą herbatą pytace poprowadzili całość trasą.
Jury oceniało wygląd zaprzęgów, kumoterek, zawodników. Pojawiły się nowe twarze i brakowało nam starych bywalców. Jednak odległość i korki na drogach to wystarczające usprawiedliwienie.
Jacek Dziuban, który opuścił nasz teren i zamieszkał gdzieś w centralnej Polsce miał najdalej, ale dojechał.
W krótkiej rozmowie powiedział nam, że ten wyjazd się przydał. Od fachowców, którzy zajmują się końmi na co dzień dowiedział się wielu rzeczy, które są teraz bardzo cenne i procentują.
Wraca do domu ale obiecał, że przyjedzie do Bukowiny Tatrzańskiej. Czekamy na niego i na Karino.
Podczas zawodów były małe wypadki typu odpięcie nart i wywrotka, koń pojechał gdzie sobie uwidział i podobne.
Największą atrakcją były dwa pieski, które dziarsko pędziły za zawodnikami. Jeden z nich nawet wpadł na pomysł aby na skróty być szybciej na mecie.
Widownia w pewnych momentach bardziej kibicowała psiakom niż zawodnikom.
Media zaszczyciły obecnością. Był Adrian Gładecki z TP, Adam Brzoza – uznany fotografik i oczywiście pani Ania z Watry oraz pani Bożena z Dziennika Polskiego.
Również tam polecamy relacje.
Denerwowały jedynie duże przerwy pomiędzy startami. Nie wiemy dlaczego tak było, ale nie jesteśmy ekspertami. Jednak to spowodowało, że część osób opuściła trybuny wcześniej. Pomimo wychodzącego słońca zza chmur było dość mroźno.

Na koniec zdjęcia, gratulacje , rozdanie nagród. Na zapleczu głośno śpiewali degustatorzy herbatki z prądem i grzańca.
Od Zakopca i  kumoterek specjalne podziękowania dla prowadzących i pań z kuchni polowej od których otrzymaliśmy wyśmienity bigos i herbatę, ale bez dodatków.
Świetnie się spisali wszyscy. Teraz czekamy na Bukowinę Tatrzańską.